Pod takim zmodyfikowanym hasłem mottem 26.czerwca 2004 roku w "Drink Bar" w Kamieniu k/Chełma odbyło się piąte (!) coroczne spotkanie Czrniecczyków rocznik 1964. W samo południe, po okrągłych czterdziestu latach, spotkało się 24. maturzystów (a nawet 25. - wliczając Kazia Wołyńca, który "odgórnie" z nieba nam towarzyszył) klasy 11"a" prof. Jadwigi Czarnockiej I LO im. Stefana Czarnieckiego w Chełmie.
Było fe!..., było
fe!..., było fenomenalnie!!!
Zbyszku! Twój sukces jest naszym
sukcesem!
DZIĘKUJEMY!!!
PS. (odnośnie wypowiedzi gości (w Księdze
Gości)- Leszek r.1975
i nie tylko)
Leszku, masz dużo racji. Mimo "czterdziechy" po maturze
ciągle jeszcze jesteśmy zaganiani ( za czym?) , a do tego biernie
wirtualni. Wolimy popatrzeć w monitor komputera, pooglądać, poczytać co
myślą inni. Nie doceniamy jeszcze tego dostatecznie tego co zrobil dla nas
Zbyszek Sieduszewski i jego strona w internecie. Ja, po tym (dla mnie
pierwszym) spotkaniu zrozumiałam i wiem czym to dla nas jest.
Jechałam na
spotkanie pełna obaw: 40 lat przerwy, prawie obcy ludzie, drętwa atmosfera,
a może "akademia ku czci" (jak piszesz) , ja - gość z Marsa?! Ale nie
byłam z Marsa! Tak jak wszyscy pozostali, którzy przybyli, byliśmy dla
siebie oczekiwanymi przyjaciółmi, obdarzający siebie nawzajem wspomnieniami,
radością, humorem i miłością. To odczucie ciągle we mnie trwa od tej
soboty. Oby jak najdłużej - do kolejnego spotkania! Życzę tym, którzy
jeszcze tego uczucia nie zaznali, aby pokonali treme i w miarę możliwości
dołączyli do nas obojętne jaka drogą: list, internet, osobiście -
przyjaciele czekają!
PS.nr 2.
Życzącym dziękujemy za życzenia!
ANIA
NOWAK (Golc-Lisowska)-pierwsza ławka pod oknem wraz z Halinką
Łuszczewską
(Halinko!, tak bardzo się cieszę, że przyjechałaś!)