Kazik Wołyniec

(Powrót) 

                        "Kazik był prawnikiem. Ale nie znałem go z tej strony. W mojej pamięci pozostanie zawsze młodym, energicznym chłopakiem, o charakterystycznym, pozornie naiwnym, stylu  zadawania pytań, prowadzeniu rozmowy z odcieniem niedowierzania, ale  z dużym zaangażowaniem i przekonywującą gestykulacją. Wysportowany, wraz z Romkiem stanowili zgrany duet koszykarski. Pamiętam  jego rzuty  podczas gry w kosza – mocne, trochę płaskie, ale często celne i "czyste". Kajzer, bo tak go nazywaliśmy, był bardzo towarzyski, lubił przebywać w gronie kolegów, był stałym uczestnikiem słynnych„prywatek” u Krzysia. Jego znajomość z Marysią, początkowa będąca przedmiotem naszych żartów, (co go mocno denerwowało) przetrwała długie lata i została utrwalona związkiem  małżeńskim.

                  Tragiczny przypadek przerwał Jego życie.  Jesienią, jak zwykle każdego roku, zapalę świeczkę na płycie grobowca  Kazika na cmentarzu w Chełmie. A może znowu, tak jak podczas zjazdu  absolwentów w 2000 roku, odwiedzimy w gronie czarniecczyków  miejsce spoczynku naszego kolegi."

                Kolega ze szkolnej ławy

 

                                                                                                   Zbyszek Sieduszewski